Gdy urlop staje się udręką
Wakacje, słońce, wyczekiwane urlopy, takie ad hoc też.
Jak sprawić, by te wymarzone wyjazdy nie stały się powodem kłótni, stresu i rozczarowań?
Co zrobić, by nie mieć poczucia, że przecież się wszystko załatwiło, a kompani podróży niezadowoleni, jak co roku?
No to jednych głosem - trzeba… ZAPLANOWAĆ!
Uśmiecham się teraz szeroko, bo pewnie myślicie: on znowu swoje ;).
Cóż poradzić, jak się nie da inaczej. A szkoda potem mówić czy słyszeć, że nuda, wieczne zwiedzanie zabytków albo koniec z tym bezsensownym leżeniem przy basenie (niepotrzebne skreślić).
Do zapamiętania - urlop to też projekt i warto się do niego przygotować.
Jak to zrobić?
Dobrze zacząć od zadania sobie pytania: „Co mogę zrobić, by wypocząć, jak zadbać o siebie, żeby urlop nie był kolejną wakacyjną męką?”, a nie tylko oczekiwać, że samo się zrobi, bo najczęściej samo się robi, gdy się to dobrze zaplanuje.
Kto choć raz planował z Multiplanerem i czytał nasz Poradnik, ten dobrze wie, że nie ma to jak planować z wizją końca.
Czyli wyobraź sobie siebie zaraz po urlopie. Co widzisz oczami wyobraźni: uśmiech czy zmęczenie, czas na złapanie oddechu i rozpakowanie walizki czy pośpiech i nerwówka?
A potem krok po kroku cofaj się, wycinając już na etapie planu te wszystkie wakacyjne założenia, które mogą spowodować rozczarowanie.
To nie wszystko!
Drugą przeszkodą często są nasze wygórowane oczekiwania.
Zawsze może być za mało, za krótko, za blisko. Nie tak, jak znajomi na social mediach. Często stawiamy sobie poprzeczkę nierealistycznie wysoko i nie potrafimy się cieszyć z tego, co mamy.
Łatwo zepsuć każdy wyjazd, gdy jedziemy tam z przymusu, marząc o całkowicie innym miejscu, choć nic nie zrobiliśmy, by właśnie tam pojechać.
Łatwo przerzucić na kogoś swoje niezadowolenie, trudniej wziąć odpowiedzialność i wyciągnąć wnioski, co można zrobić, by było lepiej niż w zeszłym roku.
Jeśli Wy planujecie urlop, to zaproście do wakacyjnego projektu wszystkie zainteresowane Osoby. Jeśli czekacie na idealną urlopową niespodziankę, czym prędzej włączcie się do wspólnego planowania.
Dlaczego?
Nie warto oczekiwać, że skoro kocha, to powinien/powinna wiedzieć, gdzie chcę jechać. Nie warto stresować siebie i swoich najbliższych niewypowiedzianymi oczekiwaniami. Wciągnij siebie i swoich towarzyszy podróży w urlopowy projekt. Wsłuchajcie się nie tylko w innych, ale też w siebie. A jak zapiszecie i spojrzycie na to z dystansu, łatwiej będzie o zadawalający konsensus.
Masz wydatki i w tym roku z urlopu przysłowiowe nici? Pomyśl ile ciekawych miejsc jest wokół Ciebie i ciesz się tymi krótkimi odkrywczymi wyjazdami.
Tak naprawdę nie chodzi o podróż na koniec świata (choć czemu nie). Chodzi o wygórowane oczekiwania i to, że jeśli się z tym nie zmierzysz, to trudno będzie nie tylko o udane wakacje, ale też dobrą relację, związek czy zadowolenie z pracy.
Na koniec cytat, nie tylko gwarantujący dobre urlopowe samopoczucie, niemieckiego dramaturga i poety Christiana Friedricha Hebbela (1813-1863): „Jeśli nie spełniam twoich oczekiwań, nie obrażaj się. Przecież to są twoje oczekiwania, a nie moje obietnice”.
Nie obrażaj się też na siebie, a antidotum niech stanie się rozmowa i plan z wizją końca
Rafał - wspólnie planujący z Edytą, czyli ERM.
PS. A u Ciebie jak powstaje projekt „urlop”?
Lipiec 2024.