Czy Multiplaner boi się AI?

Pamiętacie, jak w styczniu z “lodówki” wyskakiwały postanowienia noworoczne?

Teraz, myślę, że nie tylko z mojej wyskakuje ”sztuczna inteligencja”. Co prawda zdaję sobie sprawę, że być może to moja “bańka informacyjna”, wszak interesuje mnie ten temat i to nie tylko z powodu, że moja praca magisterska - wieeeele lat temu - była o mnożeniu macierzy, czyli Świętym Graalu AI (dla ciekawych tytuł na zdjęciu :)), ale czy chcemy czy nie, AI prędzej czy później “dopadnie” i nas.

Czy mamy szansę w starciu z kolejnymi jej wersjami? Czy możemy udawać, że jej nie ma? No i najważniejsze… “Czy nas zje?”.

Pewnie nie ma takiego mądrego, który odpowiedziałby na te pytania ze stuprocentowym przekonaniem. Uważam, że tym bardziej powinniśmy pielęgnować, trenować te umiejętności, których nie ma AI, bo w czynnościach zautomatyzowanych szans nie mamy, to pewne!

Nie obrażając się na technologię, korzystając z niej, po pierwsze cieszę się, że wszystkie informacje zapisane w moim Multiplanerze nie zostaną wykorzystane przez algorytmy sztucznej inteligencji, by mnie jeszcze lepiej i dokładniej sprofilować czy śledzić, chociażby po to, by skomercjalizować moją prywatność. Nie mówiąc już o wszechobecnych fake newsach i deep fake’ach.

Czy też tak macie, że czytacie, oglądacie i zastanawiacie się, czy to prawda? Że już nie wiadomo, co jest prawdziwe, a co nie, tym bardziej, że żyjemy w czasach “dzikiego zachodu AI”. Zresztą mam nadzieję, że prawo nadąży za technologią i już w najbliższym czasie obowiązkowe stanie się chociażby znakowanie prac, w których brała udział AI, choć człowiek postawi na końcu kropkę.

Czy zgadzacie się, że w planowaniu na papierze mamy coś, czego AI nie ma?

A nie ma intuicji, zdolności do uwzględniania emocji i innych subiektywnych czynników kierujących ludźmi, a nawet kontekstu społecznego, które są niezbędne w procesie planowania.

Uczenie maszynowe nie da AI naszej może i wolniejszej, ale jakże niezwykłej, ludzkiej zdolności do twórczego myślenia, kreatywnych i nieszablonowych rozwiązań. Czy to przy jej pomocy czy przy pomocy “tylko” umysłu, ołówka i papieru.

Zastanówmy się, co zatem może nam się przydać? Jakie umiejętności powinniśmy posiadać, by utrzymać się na rynku, by dać korzyści swoim obecnym czy przyszłym pracodawcom, współpracownikom, klientom. 

Uważam, że umiejętności, które nie tak łatwo zautomatyzować.

Pomyślmy czy myślenie na papierze dalej ma sens, a może, coraz większy? No i przede wszystkim o “Kalendarzu 4. generacji” - Multiplanerze. Dlaczego cieszy się popularnością wśród menedżerów, często szefów szefów, prawników, lekarzy, osób na samodzielnych stanowiskach, przedsiębiorców?

Porozmawiajmy o tym. 

Czekam na Wasze spostrzeżenia, za i przeciw też (piszcie na adres: [email protected]).

Ja zawsze wierzyłem w myślenie na papierze, nawet, gdy wydawało się, że smartfon będzie całym naszym światem. I okazuje się, że w 2023 roku stary dobry Multiplaner wciąż ma się dobrze i wierzę, że AI go nie zje, choć jego koszty produkcji to i owszem, bo praca ludzka i papier staje się ekskluzywnym towarem. 

Nie zmienia to faktu, że już w produkcji jest kolejne 14. wydanie Multiplanera - artefaktu mojego wieloletniego doświadczenia, bez strachu przed AI

Rafał Mirkowski ERM

18 maja 2023

—--

Przybito znak “Wolne od AI” :)

 

Postaw mi kawę
 

 

Tytuł mojej pracy magisterskiej: "Kwaternionowa algebra liniowa".