Hmm... o Elonie też jest

Ciekawym, kto z Was czeka na najnowszą biografię jednego z najbardziej kontrowersyjnych ludzi naszych czasów – Elona Muska, twórcy takich firm jak PayPal, Tesla i SpaceX. No i oczywiście właściciela Twittera (o tajnym przejęciu też ma być).

Pewnie padnie kolejny rekord sprzedaży, ale dziś nie o tym wielce interesującym miliarderze, tylko o autorze biograficznych bestsellerów, w tym o Stevie Jobsie (czytałem i na półce mam). Mówi się, że Walter Isaacson przez dwa lata był cieniem Muska i z pewnością nie będzie to przesłodzona laurka.

A sam Isaacson to też bardzo ciekawa postać, ur. 1952, dyrektor generalny Aspen Institute, były szef CNN i redaktor naczelny magazynu “Time”.

I gdy pojawiła się jego biografia o moim ukochanym Leonardzie, to nie zastanawiałem się ani chwili (kto pamięta newsletter o dzięciole? https://multiplaner.pl/wiedza/blog.html)

Książka do najchudszych nie należy (moje wydanie ma 795 stron), ale wciąga jak najlepiej napisany kryminał (zaznaczam, że to moja subiektywna ocena :).

Można by się zastanawiać, jak napisać rzetelną biografię po przeszło 500 latach? A tu patrzcie, można!

Walter Isaacson odwołując się do liczących tysiące stron notatników Leonarda, snuje porywająca opowieść. I tak dowiadujemy się, że Leonardo w czasie swoich wędrówek nie rozstawał się ze swoimi notatnikiem, zawsze przytroczonym do jego boku.

Leonardo inżynier rysował podpatrzone lub wymyślone mechanizmy i swoje wynalazki. Leonardo impresario spisywał anegdoty i bajki, kreślił scenografie i kostiumy sceniczne. Leonardo artysta - szkice i rysunki do obrazów. Oczywiście znajdziemy tam jego wyliczenia, traktaty o lataniu, anatomii, hydraulice, mechanice itp.

Ale nie tylko. Marginesy są pełne wydatków i list spraw do zrobienia. Wiele kart zapisanych było ciekawymi spostrzeżeniami, zwłaszcza takimi, w których ujawniały się ludzkie emocje (to też prawdziwa kopalnia wiedzy o tamtych czasach).

Co prawda zachowane siedem tysięcy dwieście stron notatek to prawdopodobnie jedna czwarta wszystkich rękopisów, ale pomyślmy, o ile bylibyśmy ubożsi, gdyby nie ten artefakt zapisany pismem Leonarda.

Pewnie nieraz wrócę jeszcze do tych fascynujących notatek Mistrza, ale dziś namawiam Was do podtrzymania tradycji renesansowych Włoch prowadzenia kajetu z zapiskami, zwanego “zibaldone”. Co tu dużo “gadać” - zapisujcie!

A czekając na światową premierę biografii Elona Muska (można go i nie lubić, ale…) zaplanowanej na wrzesień 2023 roku, chwytaj za ulubione pióro czy długopis, otwórz Multiplaner i pisz. Otwórz Noter (notatnik Multiplanera) i pisz, zapisuj - spontaniczne spostrzeżenia, nieoczekiwane pomysły, projekty.

Wg Isaacsona Da Vinci deklarował zamiar uporządkowania zapisków, tak, by można je było wydać, ostatecznie tego nie zrobił. 

My mamy lepiej, nas pilnuje Multiplaner już na etapie zapisywania.

Zapisujcie, nie narzucajcie sobie żadnych ograniczeń, szkicujcie i rysujcie bez kompleksów. To Twój Noter!

“Przytroczmy” je do siebie, w kratkę linie, kropki czy czyste - jak kto lubi i pozwólmy myślom płynąć, a dłoniom zapisywać nawet to, co może wydaje się z początku niewarte naszej uwagi. 

Pozwólmy sobie na szaleństwo nieoceniania siebie i czystej kreatywności!

https://multiplaner.pl/notatniki

 

To co, “zibaldonujemy”? :)

Rafał ERM

20 lipca 2023 

---------

Oczywiście bohaterem dzisiejszego dnia jest książka Waltera Isaacsona “Leonardo da Vinci”, a zdjęcia z trasy do i samego Anchiano, prawdopodobnego miejsca urodzin Leonardo da Vinci.

 

Postaw mi kawę