Psi obowiązek szefa

To było kilka miesięcy temu. Deszcz padał, było ślisko. Jechałem na spotkanie. Temat: jak w średniej wielkości polskiej firmie produkcyjnej zwiększyć efektywność pracowników, co zrobić by chcieli skutecznie pracować, co zrobić by chciało im się chcieć.
Jak powinien zachować się skuteczny manager w dobie rynku pracownika? I czy jeżeli założenie o rynku pracownika jest prawdziwe, dlaczego tylu pracowników “pracuje jak za karę”? 

Wiele pytań. A odpowiedzią wcale nie jest tylko i wyłącznie podwyżka wynagrodzeń, która pracodawcy spędza sen z powiek.

Zatem czas na kluczowe pytanie: Jak utrzymać dobrych ludzi w firmie?

Standardowe odpowiedzi znamy wszyscy, od banalnych (ale jakże istotnych) jak pieniądze, karnet na basen, elektroniczne gadżety, może samochód do dyspozycji albo choćby miejsce parkingowe, tym bardziej, że koleżanka albo kolega ma, a ja nie, poprzez trudniej mierzalną dobrą atmosferę w pracy, do poczucia samorealizacji, zakresu odpowiedzialności czy szerokich kompetencji. Ale czy to aby wystarczy, żeby chciało się chcieć?

Czyli jak utrzymać dobrych ludzi w firmie?

Przez lata obserwuję pracowników w różnych firmach i miałem przeświadczenie, że to co ludzi motywuje do działania i to, co sprawia, że się angażują, to przede wszystkim poczucie ważności tego, co robią oraz współzawodnictwo, żeby nie powiedzieć konkurowanie z innymi. Nazwałem te dwa czynniki: “bycie ważnym” i “bycie lepszym”.
Od jakiegoś czasu zdałem sobie jednak sprawę, że jest coś bardziej fundamentalnego. Coś co sprawia, że jedni pracownicy przychodzą do pracy z uśmiechem na twarzy a inni ciągle są niezadowoleni, albo traktują swoją pracę, jak zło konieczne. Coś, co jest powodem “wycofania się” a w najgorszym wypadku odejścia.

Powiem krótko. To poczucie, że wykonała(e)m wszystkie zadania dobrze, w określonym terminie i miała(e)m czas zjeść obiad z rodziną. To COŚ to zwykła, codzienna efektywność! Umiejętność sprawnego działania.

Nie będę udawał, że jestem Kolumbem (choć jego los jest mi bliski, o czym często mówię na szkoleniu :) i że odkrywam Amerykę, bo pisał już o tym przeszło 50 lat temu P. F. Drucker, którego uważam za numer jeden w dziedzinie zarządzania i efektywności: “Motywacja pracownika zależy od jego efektywności, od jego zdolności dokonania czegoś” i dalej “Jeśli jego pracy brakuje efektywności - jego zaangażowanie i wkład pracy zmaleją wkrótce do zera i będzie już tylko odsiadywał godziny między początkiem a końcem pracy”.

Nic tak nie zabija zaangażowania do działania, jak źle sformułowane zadania, źle dopasowane predyspozycje pracownika do stanowiska, brak wyzwań i poczucie braku efektywności, to wszystko doprowadza do frustracji. Nawet wymyślono do tego całą ideologię "wypalenia zawodowego", którą uważam, za jedną wielką wymówkę, i to nie wymówkę tych "Wypalonych" ale własnie ich szefów.
Dlatego jeśli jesteś szefem, to zapewnienie swoim pracownikom warunków to tego, żeby byli efektywni jest Twoim “psim obowiązkiem”! Masz nauczyć ich efektywności! Mają być efektywni! Muszą być efektywni!

Czy sam, jako pracownik, nie chciałbyś sprawnie realizować dobrze zaplanowanych projektów, na przebieg których masz realny wpływ?
Czy sam, jako pracownik nie chciałbyś mieć szefa, który potrafi docenić zarówno finansowo, jak i werbalnie zaangażowanie, profesjonalizm i właśnie efektywność? Takiego, który nagradza za wykonaną efektywnie pracę, a nie premiuje ludzi, za to, że są “znajomymi królika”?

Dlatego powtórzę: Jeśli jesteś szefem, to zapewnienie swoim pracownikom warunków do tego, żeby byli efektywni jest Twoim “psim obowiązkiem”, bo efektywność każdego pracownika wpływa na Twoje wyniki i wynik całej firmy, a łańcuch jest na tyle mocny, na ile jego najsłabsze ogniwo.

Natomiast aby pracownik widział, że jego efektywność ma przełożenie na ważne konkrety daj pracownikowi system premiowania uzależniony od tej efektywności, żeby mógł zobaczyć, że warto być efektywnym - czarno na białym, w tabelce, w systemie, w CRM.

Zostań Szefem szefów swojego Pracownika, a nieważne będzie czy mamy akurat rynek pracodawcy czy pracownika.

Rafał Mirkowski, ERM
25 lutego 2020

Postaw mi kawę